Proszki do prania, a alergie i inne choroby. Brudna prawda o środkach czystości.

Proszki do prania, a alergie i inne choroby. Brudna prawda o środkach czystości.

Pranie to jeden z domowych obowiązków każdego Polaka, bez którego trudno wyobrazić sobie codzienne życie. Praktycznie w każdym typowym polskim domu pierze się kilka razy w tygodniu, a w niektórych nawet codziennie. Ułatwia nam to szeroka oferta środków piorących, których rocznie kupujemy aż 250 milionów kilogramów. Choć są pachnące, kolorowe i skuteczne, prawda o nich jest niestety brudna i brutalna. Po pierwsze nowotwory, zaburzenia hormonalne, alergie skórne oraz otyłość to tylko niektóre ze schorzeń, jakie mogą powodować związki chemiczne zawarte w środkach piorących. Okazuje się bowiem, że substancje te niszczą barierę ochronną skóry i przenikają do krwiobiegu w ilościach zagrażających zdrowiu. Co najgorsze wdychamy je praktycznie codziennie 24 h na dobę. Nawet jeżeli sami nie pierzemy w chemii to robią to inni. Czy kiedykolwiek pomyśleliśmy, że dosłownie “zjadamy” ten biały zapachowy środek do prania. Tak niestety jest to codzienną prawdą z która stykamy się wszyscy bez wyjątku. Nigdy nie wypłuczemy do końca tego środka z naszych ubrań. Przy samym wsypywaniu środka piorącego w postaci sypkiej do pralki wzrasta pył i to samo dokładnie dzieje się gdy ubranie wyschnie i pyli nam do płuc, także przy uzyciu płynnych zamienników do prania. Można w prosty sposób to zbadać strząsając wyprane i suche ubranie nad zapaloną żarówką gdzie widać unoszące się w powietrzu drobinki proszku który pochłaniamy przez układ oddechowy i skórę. W 2018 roku przeprowadziłem badanie z miernikiem pyłu z ubraniem wypranym w proszku chemicznym i ubraniem wypranym w naturalnych orzechach piorących. Ubranie wyprane w proszku które strząsaliśmy przy mierniku wskazywało olbrzymi wzrost zapylenia w pomieszczeniu, natomiast ubranie wyprane w sposób naturalny bez chemii wskazywało niewielki wzrost pyłu PM 2.5. Zastanówmy się więc ile razy w ciągu miesiąca pierzemy i ilu ludzi, przyjaciół wokół nas pierze, a te niewielkie drobinki unoszą się w powietrzu i je wprost zjadamy. Co takiego złego jest w tym “cudownym” środku piorącym i dlaczego może mieć on właściwości kancerogenne i alergiczne? Przebywając czy w pracy czy na urlopie dalej wdychamy proszek i go “zjadamy”. Dlatego najwyższy czas przejśc w naturalne środki piorące, a miejsce w którym przebywamy zjonizować ujemnie. Dobroczynne jony tzw. witaminy powietrza z jonizatora (ionsystem.pl) skutecznie usuną związki proszku z powietrza i obsadzą je na podłodze, a my ich nie “zjemy”. Warto więc taki jonizator w wersji przenośnej nstosować także w miejscu pracy aby skutecznie ograniczyć pyły proszkowe zawarte w powietrzu. Co gorsza niektórzy stosują płyny do płukania które wręcz zwiększają destrukcyjną moc chemii w Naszym środowisku. Zadbajmy więc o swoje zdrowie i bliskich, zacznijmy żyć w zgodzie z naturą i zastosujmy proste w użyciu orzechy piorąace lub środek piorący składający się z szarego naturalnego mydła. boraksu, węglanu sodu oraz olejku eterycznego oczywiście naturalnego.

Substancje syntetyczne zawarte w komercyjnych środkach do prania nie są obojętne dla zdrowia. Sami podejmujemy decyzje o zakupie dostepnego w każdym dyskoncie proszku do prania, o tym, że się nim wręcz trujemy, kupując te produkty. Jeśli decydujesz się na stosowanie syntetycznych i toksycznych środków piorących wiedz, że ich pozostałości osadzają się na ubraniach i mogą być wchłaniane w skórę oraz wdychane.  Istnieje wiele toksyn i alergenów w detergentach, a oto te niebezpieczne składniki:

  • Anionowe i niejonowe środki powierzchniowo czynne – są podstawowym składnikiem każdego proszku do prania. Obniżają napięcie powierzchniowe i ułatwiają oddzielenie się brudu od tkaniny. Wśród najbardziej skutecznych substancji powierzchniowo czynnych wymienia się fluorosufrykanty, które łatwo przedostają się do organizmu i wiążą z białkami krwi.
  • Fosforany – podobnie jak polikarboksylany zmiękczają wodę i zapobiegają powstawaniu osadu, ale jednocześnie są one jednym z głównych chemikaliów zanieczyszczających wody na naszej planecie. To one odpowiadają m.in. za rozprzestrzenianie się glonów i sinic, które w tak drastyczny sposób niszczą choćby nasz rodzinny Bałtyk.
  • Ftalany – to powszechnie stosowane środki żelujące, używane w produkcji kosmetyków, ale także artykułów do czyszczenia i plastikowych opakowań, na przykład butelek. Co ciekawe, wykorzystywane są już od ponad pięćdziesięciu lat, ale dopiero teraz wyszło na jaw, że zagrażają zdrowiu. Niektóre z nich mogą mieć nawet właściwości rakotwórcze. Substancje jak wskazują niektóre źródła naukowe powodują zaburzenia układu endokrynnego w szczególności u małych dzieci. (http://archiwum.ciop.pl/26823.html)
  • Polikarboksylany– związki chemiczne będące pochodnymi ropy naftowej, co oznacza, że właściwie nie podlegają biodegradacji. Ich obecność w proszkach uzasadnia się tym, że zmiękczają wodę i zapobiegają powstawaniu osadu w pralce.
  • Zeolity
  • Enzymy – zawarte w proszkach do prania rozkładają trudne do usunięcia plamy, powodując rozpuszczanie ich w wodzie. Do enzymów stosowanych w proszkach należą: Proteazy, Amylazy, Lipazy, Celulazy.
  • Kompozycje zapachowe –  zazwyczaj znajdziemy je na końcu składu. Te zapachy, tak wychwalane w reklamach proszków do prania w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z naturalnością. Powstają bowiem znowu na bazie ropy naftowej i innych toksyn, w tym benzenu, znanego ze swych rakotwórczych właściwości. Kompozycje zapachowe można znaleźć nawet w proszkach do prania dla niemowląt.

Opisy:

  • Krzemianu sodu – drażniący dla skóry, oczu i płuc oraz powodujący alergie
  • Podchloryn sodu – drażniący oczy, płuca i skórę. Uwalnia toksyczny chlor, który może uszkodzić wątrobę, nerki, serce,  układy odpornościowy i oddechowego. W pewnych warunkach jest bardzo niebezpieczny dla osób cierpiących na astmę lub serce. W środowisku reaguje ze związkami organicznymi, tworząc toksyczne związki chloroorganicznych, takie jak np. dioksyny. EPA klasyfikuje jego toksyczność w kategorii 1 – najwyższy stopień toksyczności.
  • Sulfonian liniowego alkilobenzenu (LAS) – powoduje podrażnienie płuc, oczu i skóry, zwłaszcza w detergentach proszkowych. Nie jest biodegradowalny. Podczas produkcji wydzielany jest benzen, który jest rakotwórczy. Może dodatkowo powodować przyspieszenie bicia serca, zawroty i bóle głowy, utratę przytomności, a niekiedy nawet wpływać na niszczenie szpiku kostnego i zanik czerwonych krwinek, który powoduje anemię.
  • Etanoloaminy (trietanolamina, diethnolamine) (EDTA) – działają drażniąco na skórę, oczy i płuca, mogą powodować alergie.  Działają destrukcyjnie na tkanki i są rakotwórcze. Wchłaniają się przez skórę mogą powodować zaburzenia w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego, wątroby i nerek.
  • Kwas nitrylotrioctowy (NTA) – podrażnia oczy i skórę, potencjalnie rakotwórczy.

Trochę tego jest … Pozornie bezpieczna łazienka zaczyna być źródłem poważnych problemów. Co jeszcze nam grozi?

Suszysz pranie w pokoju = wdychasz i wprost “zjadasz” proszek do prania !!!

Jacek Wikarski – D.Sc. Med. – Naturopata z długoletnią praktyką. Propagator zdrowego stylu życia. Autor kilkudziesięciu publikacji z zakresu zdrowia oraz naturalnych metod usuwania przyczyn choroby. W swojej długoletniej praktyce stosując metody medycyny holistycznej (alternatywnej) przeprowadza wnikliwe analizy organizmu według prawa 5 elementów TCM (Traditional Chinese Medicine) pozwalające na dobranie indywidualnych terapii zdrowotnych. Współtwórca poradni medycyny naturalnej Alergikus w Warszawie (Internet:www.alergikus.pl). Autor i popularyzator jonizacji ujemnej powietrza systemem (Internet: ionsystem.pl) oraz wynalazca terapii jonowej w prozdrowotnych komorach jonizacyjnych (Internet:www.komorajonizacyjna.pl) – uruchom naturalnie procesy zdrowienia.

Szybki kontakt!
+
Wyślij!